Czy kosmetyki dla sportowców to hit czy kit?
6 grudnia, 2021Gdybyśmy nie wierzyli w postęp, po osiągnięciu pułapu penicyliny na wszelkie dolegliwości stosowalibyśmy na przykład czosnek. Piecze czoło – natrzyj czosnkiem. Niestrawność? Zjedz czosnek. Boli głowa, ręka, brzuch? Roztarty czosnek i w razie czego – penicylina. Oczywiście to daleko posunięta ironia. Ale wielu z nas trzyma się kurczowo pewnych tradycji z którymi nie chce zrywać. Wszelkie zmiany przychodzą z oporem, a przypomnijmy że zaledwie sto lat temu jazda rowerem nie była ani komfortowa ani wygodna i uważano go niemal za sezonową fanaberię. Cóż, jak na sezonową fanaberię ma się całkiem nieźle. Imponuje rozwojem i rozmachem. Ale jest jednocześnie pomnikiem pokonywania schematów, w których w jakiś sposób tkwimy, bo jest bezpieczniej. A cierpi często nasza skóra.
Kiedy nagle okazuje się, że stosując coś możemy te schematy obejść, szybciej dochodząc do pełnej mocy i sprawności, z żalem spoglądamy na stracony czas, prawda? Weźmy otarcia – typowy uraz kolarza, w zasadzie nie ma tu wyjątków. Każdy z nas kiedyś musiał to przejść. Dawniej stosowaliśmy wzruszenie ramion, kilka łez i czekaliśmy aż ciało brutalnie przyzwyczai się do tarcia. Potem pojawił się talk, zasypki a dziś mamy świetne kremy, które nawet w wysokich temperaturach nie przestają nas chronić. Czy stosując te kremy unikniemy otarć? Z pewnością będzie łatwiej. Co prawda możemy uznać, że to bezcenna wiedza – wtedy śmiało, proszę po prostu nic nie stosować ale jeśli wiemy już dlaczego otarcia są passe, to wiemy jak cenne jest uprawianie sportu bez nich. Dlatego poświęcimy dziś kilka słów temu czym są kosmetyki dla sportowców.
Kosmetyki dla sportowców naszym nowym nawykiem?
Z całą pewnością korzystanie z tego co dają nam kosmetyki dla kolarzy czy ogólnie dla sportowców jest warte przełamania jakiegoś wewnętrznego oporu, o ile taki istnieje. Panowie, zapytajcie panie – one naprawdę mogą pomóc Wam przełamać się do stosowania kosmetyków, o ile macie takie opory. Wprowadźmy nawet na próbę trochę nowości w swoją codzienność, a zobaczymy o ile się zmieni – i wtedy oceniajmy przydatność bądź złudzenie tej przydatności. A co oferuje nam rynek? Między innymi:
Żele rozgrzewające i olejki stymulujące mięśnie
Rewelacyjny pomysł, gdy musimy wejść do akcji szybko i z odpowiednią mocą. Stosowanie olejków pozwala na uruchomienie masy i mechaniki mięśnia o wiele szybciej, a przy tym jest jak łagodniejsze dla skóry. Możemy dzięki temu lepiej wejść w trening, robiąc to bezpieczniej – rozgrzany mięsień jest mniej skory do awarii, naciągnięć i nadszarpnięć. Co polecamy? Wybór jest spory:
- Elite Ozone Energy Oil, 87 zł; olejek przedstartowy – na dwadzieścia minut przed uruchomieniem mamy podkład do dużego wysiłku
- Elite – olejki i żele rozgrzewające: Ozone Warm Up Oil (60 zł), Warm Up Gel (63zł), Warm Up Emulsion (73 zł);
- Born Start Up (54 zł), zapewnia świetne krążenie w mięśniach przed startem, a do kompletu pomaga w łagodnym opalaniu
- Born Protect Extra (51 zł), balsam o intensywnym działaniu rozgrzewającym, do stosowania przed treningiem, szybko się wchłania i nie zostawia plam
Olejki izolujące i kremy do pośladków
Oto kosmetyki dla kolarzy – świetnie spełnią swoją rolę w podróżnej apteczce, a możemy je zabrać także jako pierwszą pomoc w większych wyprawach żeby chronić się przed otarciami. Olejki izolujące tworzą niewidzialną warstwę hydrofobową na skórze, pomagając w utrzymaniu ciepłoty ciała. Z kolei kremy stosujemy jako dodatkową ochronę przed otarciami. Polecimy tu:
- Born Protect Oil, 51 zł; świetny olejek izolujący – łatwo się nakłada i szybko odczuwamy jego dobroczynny wpływ; działa trochę jak wosk na karoserii auta – nie widać go, a chroni przed wilgocią
- Muc-Off Chamois, wersje dla Pań i Panów – cena około 82 zł; genialny krem do pośladków, a w zasadzie do najbardziej wrażliwej części naszego ciała, która nieprzypadkowo styka się z siodełkami; tworzy barierę ochronną i daje przyjemne uczucie świeżości
Środki regeneracyjne
Wspomagają odbudowę mięśni po wysiłku, pozwalając nam na szybszą regenerację przed kolejnym treningiem. Świetne do ogólnego stosowania po każdym wysiłku sportowym – nadadzą się jako świetne kosmetyki dla biegaczy, ale i kolarze mogą tu sporo zyskać. Polecić możemy tu:
- Sportsbalm Muscle Repair Lotion; 75 zł; łagodzi i rozluźnia napięte po wysiłku mięśnie, wspomagając odbudowę tkanki i krążenie; łagodny i odżywczy dla skóry
- Elite Ozone Endurance Protect, 80 zł; w składzie sporo substancji naturalnych, wspomagających nie tylko krążenie, ale i natlenienie mięśni po wysiłku; dość drogi, ale bardzo wydajny krem
- Muc-Off Athlete Performance Amino Recovery, 85 zł; krem wspomagający dostarczanie do mięśni glutaminy, wnikający głęboko w strukturę mięśnia i wspomagający jego nawodnienie i utlenienie; świetny po wysiłku, działa odżywczo i przyspiesza regenerację
Kosmetyki dla sportowców – ani kit, ani kicz.
Stosując podstawowe kosmetyki dla kolarzy, biegaczy czy ogólnie – dla sportowców, które wymieniliśmy powyżej, zapewnimy sobie dopływ do mięśni świetnej energii. Zadbamy też o skórę, która poza mięśniami i układem krążenia jest najbardziej narażona na uszkodzenia podczas wysiłku. Wspomagając jej ochronę będziemy mogli trenować lepiej i wydajniej, a co za tym idzie – skuteczniej dla swojego własnego samopoczucia i zdrowia. Zatem – wzbogaćmy domową kosmetyczkę o dział sportowy.
Sprawdźcie również temat „Hemoroidy a jazda na rowerze„