Plecak rowerowy Twoim przyjacielem
9 lipca, 2021W codziennym lub rekreacyjnym używaniu roweru sakwa niekoniecznie jest naszym najlepszym wyborem, zwłaszcza jeśli zależy nam na mobilności. Mając ją na rowerze jesteśmy zmuszeni do jej pilnowania, a nawet gdy możemy ją zdjąć – co nowoczesne konstrukcje świetnie potrafią – to waga zawartości może nas skutecznie zniechęcić do poruszania się. Dlatego plecak rowerowy może stać się naszym wielkim przyjacielem – o ile mądrze, tak zresztą jak w życiu, owych przyjaciół dobierzemy. Reguł jest sporo, ale warto trzymać się najważniejszych – trwałość i wygoda idą w parze z marką i ceną, które niejednokrotnie zwrócą się przy dłuższym użytkowaniu. Każda oszczędność spotka się z jakimś kompromisem, który na dłuższą metę może być uciążliwy. Plecak rowerowy to zatem inwestycja, a nie tylko zakup.
Po co mi plecak rowerowy?
A no właśnie, celowość zakupu plasuje plecaki rowerowe jako rodzaj sprzętu którego nie zawsze potrzebujemy, najczęściej jednak wtedy gdy mogłyby się przydać, to ich nie ma. Warto więc po prostu kupić dobry plecak i go mieć, by w razie potrzeby – a taka na pewno się trafi – mógł udanie zastąpić sakwę w roli naszego bagażowego. Współczesne plecaki rowerowe są z reguły pozbawione wad swoich pierwotnych modeli. Umieją doskonale dopasować się do warunków, zapewnić wentylację i swobodę ruchów.
Z biegiem czasu i coraz większym upowszechnianiem się form ekstremalnej jazdy na rowerze plecak rowerowy zyskał też nową rolę – podręcznego, nie wymagającego obsługi zbiornika na płyn. W czasach, gdy nasze dzieci uprawiają downhill, a dorośli jeżdżą na ultramaratony po górskich szlakach, gdzie obie ręce na kierownicy to absolutna konieczność, dodatkowa funkcja podawania napojów jaką zyskały nowoczesne plecaki rowerowe stała się ich sztandarową zdolnością. Dzięki nim mamy pełną swobodę ruchów i możemy zasilać organizm wodą podczas jazdy bez udziału rąk ani odrywania wzroku od osi jazdy, czego nie daje nam klasyczny bidon.
Pytanie „po co mi plecak rowerowy?” zostaje więc z biegiem czasu zmieniane na „dlaczego jeszcze nie mam plecaka rowerowego?”. Ta funkcjonalna rzecz może zostać szybko doceniona jako fundamentalna dla naszej jazdy.
Rodzaje plecaków rowerowych
Plecaki rowerowe możemy generalnie podzielić przede wszystkim na formę: z bukłakiem i bez. Te pierwsze przybierają formę spłaszczonej skorupki, która maksymalnie blisko ciała zapewnia minimalne opory, zapas płynów i pełną swobodę ruchów. Te, której zawartości nie wzbogacamy o bukłak, mają formę zbliżoną do normalnych, najczęściej spotykanych plecaków. Różnią się od nich najczęściej mniejszą kubaturą, bardziej zwartą formą i większą wodoszczelnością. Niektóre modele, jak choćby plecak miejski XLC BA W35 to wyspecjalizowana forma plecaka na rower – ściśle wodoszczelna, idealna do walki na miejskim terenie, inne jak np. popularne modele firm Basil to klasyczny kształt i nowoczesne materiały.
Ponieważ jedne i drugie plecaki rowerowe mają swoje zalety, niektóre firmy z dużym powodzeniem łączą obie formy wykonania, idąc jednak w różnych kierunkach rozwoju. Author na przykład skupia się na wielozadaniowości plecaka, oferując kieszeń na bukłak jako część turystycznego wyposażenia. Z kolei Camelback to doskonały plecak na wodę, a kieszenie dodatkowe są tu opcją. Jak widać, każdy może wybrać – do czego, po co i na jak długo potrzebujemy plecaka.
Jaki plecak rowerowy wybrać?
Polecamy przede wszystkim plecaki typowo rowerowe. Ich turystyczne odmiany sprawdzą się w jednodniowych wyjazdach na krótkie dystanse, gdzie pojemność musi iśc w parze z wygodą. Takie plecaki to przede wszystkim modele Author Cyclone czy Turbo – kosztują około 180zł. Są bardzo dobrze wykonane, świetnie dopasują się do pleców, poradzą z większością zastosowań. Z kolei wśród modeli typowo rowerowych, gdzie liczy się maksymalna wygoda – podstawowy wybór to firma Camelback.
Już sama nazwa wskazuje, że „wielbłądzi garb” ma jedno, podstawowe zastosowanie – transport płynów w możliwie najmniej utrudniający jazdę sposób. Owszem, modele mają małe kieszonki na najpotrzebniejsze rzeczy – wiatrówkę, szytkę i klucze zmieścimy tam bez problemu, ale podstawową zaletą jest właśnie obecność dużego wygodnego bukłaka. I tak, model Hydrobak powinniśmy uznać za totalnie najwłaściwszy. Plecak rowerowy Hydrobak ma anatomiczny kształt, niską wagę i zapewnia świetną wentylację. Po założeniu szybko zapominamy o jego jakiejkolwiek obecności. Pasować będzie do większości sylwetek, a niewielkie wymiary i doskonały materiał tylko potęgują wrażenie wysokiej klasy. Wewnętrzny bukłak Crux zapewnia doskonałe nawodnienie, a przepływ wody jest za każdym razem wzmacniany dla wyższego komfortu. Występujący w bardzo dużej gamie kolorów Hydrobak dostaniemy już za 150zł.
Ratchet firmy Camelback to stosunkowo nowa konstrukcja. Jest nieco większy i cięższy od modelu Hydrobak. Pozwala jednak na to, by bukłak miał aż 3 litry pojemności, przy całkowitej pojemności plecaka wynoszącej 6 litrów. Dwa pasy – biodrowy i piersiowy pozwalają na dokładną regulację i świetne dopasowanie do sylwetki. Doskonałe wykonanie i bardzo dobre materiały. Bukłak Crux ma pomysłowy ustnik, który zaciska się samoistnie po każdym zassaniu – świetny pomysł. Całość jest zgrabna, świetna na dłuższe wyjazdy – koszt to około 300zł.
Nie bądź suchar, nawadniaj się
Plecak rowerowy to prawdziwy przyjaciel dobrego nawodnienia organizmu podczas krótszych i dłuższych wycieczek, nie tylko jednodniowych. Nowoczesne technologie, materiały, przewiewne konstrukcje. Wszystko to sprawia, że przestały one być także synonimem ociężałego bagażu dźwiganego na plecach – dzisiejszy plecak rowerowy ma słuszną ambicję przede wszystkim pomagać cykliście w podróży, a nie być dla niego niezdrowym i uciążliwym garbem. Jeśli połączymy nowoczesną funkcjonalność modeli z bukłakiem z możliwościami, jakie dzięki temu mamy – wychodzi nam, że przyjaźń na linii cyklista – plecak rowerowy to bardzo udany pomysł.