Sztyca rowerowa – rodzaje, wady i zalety
17 maja, 2021Rower wydaje się nam mechanizmem relatywnie prostym, który jednak składa się z wielu mniejszych elementów – nie postrzegamy ich przez pryzmat tej złożonej całości, są dla nas oczywiste, wtopione niemal biologicznie. A to one właśnie decydują często o tym, jak dany rower się prowadzi, jak jest wytrzymały, jak lekki i jak trwały. Sztyca rowerowa jest jednym z takich właśnie elementów.
Rola tej części jest prosta – łączyć siodło z ramą w taki sposób, by zapewnić komfort i bezpieczeństwo cykliście. Jeśli przejrzymy dostępne badania, dowiemy się, że siodło przenosi około sześćdziesięciu procent naszego ciężaru podczas jazdy na rowerze i rola sztycy jako taka zaczyna być dla nas poważniejsza. Oto ten prosty, nieskomplikowany kawałek (lub kawałki – jeśli sztyca rowerowa jest regulowana lub amortyzowana) metalu przenosi nasze ciało przez dziesiątki kilometrów, uderzeń, dołków, korzeni, asfaltów, krawężników i robi to nieustannie, będąc zawsze w tej samej, zadanej przez nas pozycji.
Patrząc z takiej perspektywy znaczenie tej prostej części rośnie, a producenci nie pomagają nam za specjalnie w wyborze, tworząc modele coraz bardziej skomplikowane, w niczym nie przypominające prostej rurki między siodełkiem a ramą. W gąszczu części pomożemy się Wam odnaleźć tak, abyście mogli dokonać dobrego wyboru.
Sztyca rowerowa – prostota istotą funkcjonalności
Gdy spojrzymy na rozstrzał cenowy, można złapać się za głowę – sztyca rowerowa może kosztować rozsądne 60zł, ale są modele za 300, 500, a nawet prawie 2000zł. Oczywiście każdy z nich ma swoją specyfikę, najważniejsze jest jednak aby dobrać go odpowiednio do naszego wzrostu, wagi, rozmiaru ramy i oczywiście jazdy jaką uprawiamy. Stabilna pozycja na siodle pozwala na komfortowe przemieszczanie się – to oczywistość, do której nikogo nie trzeba przekonywać. Ma też jednak drugie dno – ten komfort przekłada się na dobrą pracę naszych stawów, mięśni i kręgosłupa.
Oto kilka dobrych modeli sztycy rowerowych – na każdą kieszeń i do każdych możliwości. Markowe modele często nie oznaczają tego, że są najdroższe – do naszych celów, w miarę rozwoju możemy swobodnie zmieniać ten komponent, a producenci raczej nie schodzą poniżej poziomu, który zagrażałby naszemu bezpieczeństwu. Wśród modeli podstawowych możemy zatem polecić takie sztyce rowerowe jak:
- Accent SP 408; jeden z podstawowych i tanich (cena ok. 60zł) modeli sztycy rowerowej; wykonany z dobrze znanego, wytrzymałego stopu aluminium 6061, waży 300g, ma średnicę 31,8mm a jarzmo jest kute i umożliwia płynną regulację nachylenia i położenia siodła; jeden z prostszych modeli, w których nie ma w zasadzie się co zepsuć, przez co można polecić go do większości zastosowań rekreacyjnych i amatorskich;
- XLC SP R04; cena to niecałe 100zł; model występuje w kilku średnicach, dlatego przed zakupem należy dokładnie zmierzyć jaki rodzaj posiadamy u siebie; wykonany ze stopów aluminium z przeznaczeniem do trekkingu, MTB i na szosę świetnie sprawdzi się jako podstawowa sztyca rowerowa dla szerszych zastosowań za niewielką cenę;
- XLC SP S05; półkę wyżej XLC sprzedaje model amortyzowany oparty o stalową sprężynę, za niespełna 150zł; uważany za jeden z najlepszych w tej kategorii cenowej, świetnie sprawdzi się w zróżnicowanej jeździe, gravelach, MTB i turystyce rowerowej; ugięcie wynosi 40mm, a w konstrukcji mamy i stal i aluminium 6061; za tę cenę – najlepszy model;
- Accent Evo Carbon; pomimo ceny – blisko 400zł – nadal powinniśmy uważać ją za model podstawowy, którego główną cechą odróżniającą go od reszty jest materiał – to sztyca rowerowa wykonana z włókien węglowych, jest więc wyjątkowo lekka (zaledwie 175g) i wytrzymała; dla szukających przygód z carbonem – doskonały wybór;
Zarówno Accent, jak i XLC, Rock Shox i Author mają w swojej ofercie cały szereg sztyc do cen sięgających 200zł i możemy tu swobodnie wybierać, dowolnie zmieniając charakterystykę poszczególnych parametrów tak aby dopasować model do naszych upodobań. Znacznie droższe modele zaawansowane oferują już niemal kosmiczną technologię. Spójrzmy na kilka ciekawych przykładów.
- Magura Vyron eLECT; cena – 1705zł; model wysokiej klasy, wyposażony w bezprzewodowe sterowanie skokiem i położeniem sztycy za pomocą pilota na kierownicy; absolutnie topowy, nieziemski model wydawałoby się – prostego urządzenia; łączy się z pilotem za pomocą protokołu ANT+, ładuje swój akumulator przez USB; sztyca rowerowa regulowana z najwyższej półki
- Thomson Elite Dropper; 1800zł za kawałek rurki pod siodełkiem – jeśli ktoś pyta jak wygląda kosmos, właśnie tak; sztyca jest regulowana „normalnie” za pomocą dźwigni, ale wykonano ją z wysokiej klasy komponentów rodem z przemysłu lotniczego; majstersztyk technologiczny dla rowerów z najwyższej półki;
- Manitou Jack; zdecydowanie tańszy, ale wciąż drogi – 1150zł; sztyca rowerowa regulowana za pomocą manetki na kierownicy, z powrotem wymuszonym hydraulicznie; świetnie dobrana mechanicznie, sprawdzi się w najbardziej wymagających zadaniach, ma spory skok (150mm), łatwą regulację i wysoką trwałość;
Dla wielu wydatek dwóch tysięcy złotych będzie zbyt duży. Ograniczając swój budżet nie musimy być jednak specjalnie na straconej pozycji w doborze takich elementów jak sztyca rowerowa. Jeśli określimy nasze maksimum na powiedzmy, 500zł, najciekawsze modele to:
- Thomson Elite; chyba najlepszy kompromis między ceną a wysoką klasą; Elite jest niedrogi – kosztuje około 360zł, niezawodny i lekki; wykonuje się go w obróbce CNC z jednego kawałka stopu aluminium, przez co jest strukturalnie wytrzymały i mocny; jednocześnie to wciąż ten sam producent, który oferuje nam najdroższe na rynku Droppery; świetny pomysł dla zaawansowanych amatorów;
- PRO Vibe Alloy; 280zł trzeba zapłacić za ten komponent, który wytwarzany jest przez markę PRO pod skrzydłami samego Shimano; świetny model podstawowy, bardzo dobrze wykonany, sprawdzi się w każdym zastosowaniu jeśli nie wymagamy ekstremalnych parametrów i doznań;
- Ergotec Hook T6; 90zł; jeśli mielibyśmy wybrać model tani i w miarę dobry – byłby to właśnie ten model Ergotec T6; to prosta, wytrzymała i solidna konstrukcja, która się nie zepsuje, spełni dobrze swoje role i zapewni nam pożądany komfort;
Tajemnicza sztyca – nie do końca tak prosta, jak myślisz
Wydawałoby się, że prosta rurka, jaką jest sztyca, to nic innego jak kawałek metalu łączący ją z ramą i pomagający w regulacji położenia siodła. Owszem, tak – jak najbardziej spełnia tę rolę. Ale poza nią potrafi też amortyzować wstrząsy, płynnie reagować na zmianę nawierzchni i potrzeb cyklisty. Słowem – jest elementem który może znacząco wpłynąć na naszą jazdę.
Od nas zależy oczywiście jak wielki to będzie wpływ i na ile ma to dla nas znaczenie. Jeśli jednak potrzebujemy dobrych parametrów – nie bójmy się dobrze wybierać. Sztyca rowerowa to komponent, który doceniamy po założeniu a potem możemy o nim zapomnieć. Im mniej o nim pamiętamy – tym lepiej wybralismy. Prawda?