Testujemy trenażer Elite Suito-T
23 sierpnia, 2021Dobry, interaktywny trenażer rowerowy to dziś spory wydatek, dlatego bacznie przyglądamy się ewentualnie wydanym pieniądzom. Oczekujemy że sprzęt będzie sprawny, solidny, stabilny i możliwie nowoczesny. Inwestycja ta ma się przecież opłacać, być naturalnym przedłużeniem naszej aktywności na rowerze, a gdy przeniesiemy ją pod dach chcemy aby możliwie dokładnie odwoływała się do rzeczywistości. Dlatego nikogo nie dziwi, że modele interaktywne potrafią tak wiele. Symulacja oddaje praktycznie realny świat, pomimo iż nie ruszamy się z miejsca, nie pada na nas deszcz ani nie wieje nam w oczy wiatr. Trenażer rowerowy potrafi zmierzyć czas, kadencję, prędkość, moc, wysłać te wszystkie megabajty danych do smartfona czy komputera i dogłębnie zanalizować to jak trenujemy i jak daleko możemy przesunąć kolejne granice. Rynek nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie który model jest najlepszy – ale możliwie najbliżej potencjalnego numeru jeden jest z pewnością trenażer rowerowy Elite Suito-T.
Trenażer Elite Suito-T – elegancja, klasa, moc
Wykonanie najnowszego dziecka firmy Elite nie budzi żadnej wątpliwości – mamy do czynienia z sprzętem najwyższej klasy. Już po rozpakowaniu trenażer rowerowy Elite sprawia wrażenie urządzenia masywnego, doskonale wykonanego i solidnego. Każde połączenie jest mocne, każda śruba dokręcona, każdy zakręt elementów – dopracowany i przemyślany. Wszystko ma swoje miejsce, jest na wskroś eleganckie i trwałe.
Stalowy korpus z jednej strony wyposażono w kasetę z zębatkami do montażu zamiast tylnego koła naszego roweru. Z drugiej ma funkcjonalną rączkę. Całość wspiera się na bardzo mocnych stalowych nogach, waży 14,5kg. Design i wykonanie jest naprawdę na wysokim poziomie, budzi zaufanie i daje poczucie bezpieczeństwa.
We wnętrzu trenażer Elite Suito-T ukrywa najważniejsze komponenty decydujące o swojej wysokiej jakości. Wysokoobrotowe koło zamachowe ma wagę 3,5 kg i jest regulowane przy pomocy magnesów sterowanych w pełni elektronicznie. Reagują one na dane przesyłane z potencjalnej aplikacji i zwiększają bądź zmniejszają opór koła zamachowego. Elite Suito-T radzi sobie z rowerami o różnej charakterystyce – od szosy po górskie. Ponieważ nie ma tu rolki, a całość obciążeń przenoszona jest na kasetę, mamy dużą dowolność w wyborze roweru na jakim będziemy trenować.
Sprzęt obsługuje koła z piastami od 130 do 135mm oraz systemy przelotowe E-Thru 142x12mm. Standardowo trenażer Elite Suito-T radzi sobie z kasetami Shimano i SRAM – wyposażono go w bębenek obsługujący kasety od 9 do 11 rzędów. Campagnolo wymaga zakupu dodatkowego bębenka. Montaż jest prosty, a po podłączeniu trenażera do sieci urządzenie konfiguruje się w przeciągu pięciu minut, po czym jest gotowe do użycia.
Elite Suito-T – ogrom możliwości
To, co zaczyna się dziać po rozpoczęciu jazdy, jest już zupełnie innym poziomem jakości i dbałości o cyklistę. Suito od pierwszego depnięcia w pedały zbiera masę danych, które bezprzewodowo wyśle do określonego urządzenia. Wyposażono go w ANT+ oraz bluetooth i bezproblemowo radzi sobie z połączeniem i pracą w czasie rzeczywistym, tak z komputerami jak i smartfonami oraz wszelkimi licznikami rowerowymi. Zintegrowany pomiar mocy ma błąd rzędu 2,5%, obsługuje moc do 2900W a trenażer umie zasymulować podjazd o nachyleniu do 15%. Moc, prędkość i kadencja są nieustannie monitorowane i wysyłane do urządzenia peryferyjnego.
Jeszcze ciekawiej robi się po skonfigurowaniu aplikacji My E-Training, która jest domyślną dla trenażera Suito-T. Generuje ona określony model kolarza, który poddawany jest analizie i możemy zaczynać pracę nad swoim poziomem: aplikacja pomoże nam wykreować dowolny plan treningowy i dowolne trasy w oparciu o użycie map Google (rewelacja!), a trening bazowy planuje zwiększanie oporu i naszych możliwości, sprawdzając je comiesięcznym testem. Wszystko sprawdza się kapitalnie pod dachem, gdzie możemy przenieść swoje drogowe dokonania na okres jesienno – zimowy.
Trenażer rowerowy Elite Suito-T będzie współpracować także z innymi aplikacjami treningowymi dedykowanymi do prac w środku – takimi jak Zwift, Bikevo, Kinomap czy Sufferest. Interfejs jest na tyle przejrzysty a sprzęt – kompatybilny, że sparowanie różnych urządzeń nie przysporzy nam wielkich kłopotów. Trenażer świetnie kalibruje się do zaaplikowanych warunków i zabierając nas na wirtualną ścieżkę rewelacyjnie sprawdzi się jako mobilizujący nas trener.
Trenażer Elite Suito-T przyjacielem nie tylko na zimę
Jeśli istnieją powody, dla których nie możemy wyjść na rower, mogą być bardzo różne. Trauma po upadku, rehabilitacja, pogoda, może brak odpowiedniego roweru czy czasu – to wszystko blednie w obliczu możliwości prezentowanego trenażera. Trenażer rowerowy Elite zabiera nas w unikatową przestrzeń, która nie stara się na siłę udawać, że jest prawdziwa, ale bardzo mocno uprzyjemnia trenowanie w czterech ścianach. Urządzenie jest bardzo fachowe, generuje strumień danych które przekładają się na rzeczywiste możliwości, więc nawet w sezonie pomoc z jego strony może być nieoceniona. Jednocześnie jest przyjazne dla użytkownika, rewelacyjnie wykonane i bardzo przemyślane. Mówiąc krótko – musicie mieć trenażer rowerowy Elite Suito-T.