Jak złożyć rower?
8 lutego, 2021Kiedy jeździmy na rowerze już jakiś czas, znamy wzajemne ograniczenia. Wiemy co przydałoby się zmienić, nad jakim komponentem bardziej pochylić, co przeszkadza nam w osiągnięciu lepszych wyników – obojętnie: prędkości, komfortu czy ergonomii. W końcu docieramy do punktu w którym zadajemy sobie pytanie: a może złożyć rower samodzielnie? A jeśli o to już się zapytaliśmy – to jak złożyć rower? I czy składanie roweru jest trudne? Trzeba jasno powiedzieć, że nie jest to zadanie należące do najłatwiejszych, ale nie stanowi trudności przy zachowaniu fundamentalnego porządku działania (ten możemy na szczęście zaplanować) oraz niesie dwie niewymierne korzyści. Pierwsza – zdobywamy nową bądź znacząco pogłębiamy posiadaną wiedzę techniczną. Od tej pory rower nie ma dla nas tajemnic pod kątem technicznym. Druga – rower złożony samodzielnie zawsze będzie wyjątkowy. Nie będzie drugiego takiego samego. No i wymiar dodatkowy – satysfakcja. Jak powiedział Einstein: wiedza doprowadza z punktu A do B. Wyobraźnia – wszędzie. Możemy użyć i jednego i drugiego. Do dzieła!
Samodzielne składanie roweru – zaplanuj, kup, złóż
Zanim zaczniemy, a nasz entuzjazm podsunie wyobraźni hurraoptymistyczne efekty końcowe, po pierwsze sprawdźmy czy mamy odpowiednie narzędzia. Zakładamy, że osoby planujące samodzielne składanie roweru mają takowe, podobnie jak podstawową wiedzę o ich używaniu. Po drugie, zadbajmy o rzetelny, realny, przemyślany i możliwy do realizacji plan. Mając jego matrycę możemy go stworzyć bardziej szczegółowym i precyzyjnym. Nie bójmy się uogólnień, na dokładność będziemy zwracać uwagę przy rozwijaniu poszczególnych punktów. Nasz plan mógłby wyglądać tak:
- typ roweru (szosa, trekking, MTB, gravel, miejski)
- rama (rozmiar, przeznaczenie)
- koła (rozmiar, przeznaczenie)
- napęd (ilość przełożeń, tarcz itd.)
- siodło i kierownica
- mostek
- hamulce
- osprzęt (błotniki, bagażniki, liczniki)
Mając tak uogólniony zarys łatwo zauważyć, że pierwszy wybór definiuje następne. Jeśli zdecydujemy się na samodzielne złożenie roweru, musimy wiedzieć co chcemy osiągnąć. Posiadając taką wiedzę możemy przejść do bardziej szczegółowych wytycznych – określić typ i rozmiar ramy, kół, rodzaj osprzętu, napędu, hamulców. To prowadzi nas w prostej linii do uzyskania konkretnych informacji na temat kosztów, jakie musimy ponieść – chyba że składanie roweru odbywa się na przykład na posiadanej ramie, którą decydujemy się zostawić. Zróbmy sobie uczciwy kosztorys i jeśli to możliwe, podzielmy go na etapy. Mamy zimę, składanie roweru nie musi trwać krótko, nikt nas nie goni, co sprzyja przemyśleniu koncepcji, szczegółów i spokojnej realizacji. Nie żałujmy na to czasu – od tego zależy bardzo wiele w przyszłości. Czas gra tu rolę dodatkowego arbitra naszych poczynań – pozwala zapoznać się ze sprzętem, opiniami na jego temat, zrozumieć pewne zależności. Możemy zasięgnąć opinii, a mówiąc ogólnie – po prostu spokojnie przemyśleć to, jaki efekt chcemy uzyskać. Składanie roweru może być naprawdę przyjemne, jeśli odpowiednio się do tego zabierzemy i zrozumiemy, że prędkość z jaką to zrobimy naprawdę nie ma tu wielkiego znaczenia. Warto się po prostu do tego przyłożyć, do czego solennie zachęcamy. Spójrzmy na dwóch przykładach jak złożyć rower zgodny z naszymi oczekiwaniami.
Składanie roweru MTB
Specyfika rowerów MTB niejako definiuje nam, jak przeprowadzać kompletowanie i samodzielne złożenie roweru tego typu. Wytrzymałość komponentów powinna być dla nas elementem kluczowym, ponieważ rower MTB będzie poruszał się w różnych warunkach, na nietypowych i trudnych nawierzchniach, a pozycja na nim musi zapewnić nam minimum komfortu. MTB musi poradzić sobie z podjazdami o dużym nachyleniu, grząskim terenie pod oponami i jednocześnie nie zawieść podczas długotrwałego użytkowania – przydadzą się odporne na piach suporty, wytrzymałe napędy i linki prowadzone wewnętrznie w ramie. Mając matrycę, którą opisaliśmy sobie akapit wyżej, odpowiedź na pytanie jak złożyć rower MTB staje się nieco prostsza. Postarajmy się zatem o bardziej szczegółową analizę. Składanie roweru MTB wygląda więc następująco – choć wciąż to tylko przykład.
- Rama – MTB 29″ Accent Peak 29; model Peak 29 jest wykonany z aluminium, ma poprawioną konstrukcję rurek dla uzyskania większej sztywności oraz dodaną sztywną oś; szerokość mufy suportu to 68mm a mocowanie hamulca to Post Mount; rama waży 1850 gram i kosztuje nas 991 zł;
- Koła – mówimy o obręczach i oponach; tył: Shimano Deore XT WH M8100, koło doskonale nadające się do MTB – cena: 730 zł, przód: Shimano Deore XT WH M8100 – za 594 zł; do kompletu opony, tu wybór jest już indywidualny;
- Napęd: mając koła Shimano pozostańmy przy napędzie Shimano; do kół i ramy załóżmy: łożyska suportu Shimano Deore XT BB MT800 (115zł), korbę MTB Shimano FC M7000-2 SLX (440zł) oraz kasetę 9-rzędową Deore XT Shimano CS-M770 (300zł); do tego musimy dołożyć dedykowany dziewięciu rzędom łańcuch Shimano CN HG93 oraz przerzutki – przednia to Shimano FD M6020 Deore (95zł), z tyłu proponujemy Shimano Alivio RD M4000 Shadow za 115 zł;
- Siodło i kierownica: w trosce o naszą najmniej szlachetną część ciała proponujemy wyśmienite siodło Selle Italia X1 X Cross Plus S2 (155zł) które nada się także do rowerów szosowych; kierownica to też bardzo indywidualny wybór – możemy tu przecież założyć model gravelowy, my proponujemy – zgodnie z charakterystyką – wytrzymały model Ergotec MTB Flat Bar (97zł);
- Mostek – ten element musimy docenić zanim ruszymy w trasę: dobrze aby był regulowany, wytrzymały i pozwalał na uzyskanie maksimum chwytu i komfortu; do naszego MTB zakładamy model XLC ST T17 z regulacją w zakresie 60 stopni; koszt to 97zł;
- Hamulce – tu wybór jest też dość indywidualny, pamiętajmy o jednym – w terenie często bardzo dużo zależy czy się zdążymy zatrzymać, czy też nie; zgodnie z posiadaną ramą i mocowaniem wybierzmy stosunkowo tani model Accent Cooler MTB za 65 zl;
W tym punkcie możemy się zatrzymać – nasz MTB jest prawie gotowy do jazdy, pozostaje jeszcze wybór przedniego widelca, manetek, okładzin i ewentualnego osprzętu dodatkowego który jest już naszym osobistym wyborem. Tworząc ten model wydaliśmy w zaokrągleniu 3000 zł, uzyskując ciekawy rower z trwałymi komponentami, który ma aspiracje do długiej współpracy z naszymi planami. Jest to poziom zdecydowanie powyżej tego, co oferują nam supermarkety, a sprzęt będziemy mogli łatwo ulepszyć wymieniając poszczególne elementy na lepsze w zależności od potrzeb.
Składanie roweru szosowego
Szosa jest trochę innym światem niż MTB i rządzi się swoimi prawami. Na rowerze szosowym przybieramy inną pozycję, pracujemy na innych prędkościach i odległościach, ale nasze potrzeby komfortu pozostają takie same – chcemy wszak wsiadać na nasz rower z przyjemnością. Czy składanie roweru szosowego znacząco różni się od tego jak składamy rower z przeznaczeniem MTB? Pomijając oczywiste detale techniczne, różnice są niewielkie i zależne przede wszystkim od nas samych. Spróbujmy zatem złożyć hipotetyczny rower szosowy posługując się naszym planem.
- Rama – na podstawę naszego roweru szosowego wybieramy aluminiową ramę Accent Draft; jest stosunkowo niedroga (710zł), ma świetnie rozwiązaną geometrię, zintegrowane stery i prowadzenie linki hamulca w górnej rurze;
- Koła – w sprzedaży jest choćby bardzo przyjemny zestaw kół Vittoria Tactic 28” za rewelacyjną cenę 720zł – doskonale nadadzą się do naszej szosówki;
- Napęd – ponieważ nasze tylne koło poradzi sobie z napędem 7-9 rzędowym, załóżmy na jego lekką, aluminiową piastę prostą ośmiorzędową kasetę Shimano Claris CS HG50 (79zł); z przodu proponujemy popularną korbę Shimano FC A070 Tourney (152zł) osadzoną na gwintowanym suporcie Shimano BB UN26 (43zł), całość połączmy łańcuchem Shimano CN HG71 za 85zł;
- Siodło i kierownica – dla komfortu na długich dystansach nie musimy wydawać dużych pieniędzy; idealnie nada się siodło Sportourer X-Race Gel Flow (115zł), natomiast kierownica to kompaktowa, aluminiowa, świetna Merida Expert Road za 71zł;
- Mostek – na naszą ramę załóżmy dobry model Accent Execute; ma regulację w zakresie 6 stopni, doskonale pasuje do ramy i kosztuje stosunkowo niewiele – 92 zł;
- Hamulce – tu zwróćmy uwagę na mocowanie, jeśli nasz rower to nie gravel – tarczówki odpadają; polegajmy na sprawdzonych producentach, od tego zależy nasze bezpieczeństwo; na naszą szosówkę zakładamy model Shimano BR R3000 Sora z tyłu (95zł), a z przodu XLC BR R01 za 130zł; pamiętajmy że przedni hamulec będzie zależał też od widelca i jego standardu;
Składanie roweru szosowego za nami – maszyna już pojedzie, chociaż do pełni szczęścia zabraknie nam kilku dodatkowych elementów. Całość kosztuje nas około 2300 złotych – bez opon, owijek kierownicy, widelca, manetek i liczników, które są naszym indywidualnym wyborem.
Miś na miarę naszych możliwości – czyli kilka słów podsumowania
To jest miś na miarę naszych możliwości, mówimy patrzcie, to nie jest nasze ostatnie słowo! Jak widać z powyższych przykładów, nie taki diabeł straszny jak go malują. Przy odrobinie chęci i zachowaniu ustalonego porządku samodzielne składanie roweru może być świetnym procesem poznawczym, pogłębieniem naszej wiedzy technicznej, czy pomocą w zrozumieniu zasad działania pewnych mechanizmów. Jednocześnie mamy pewność, jakie komponenty zastosowaliśmy i mamy satysfakcję, że nie kupiliśmy gotowego produktu jaki zawsze jest skrzyżowaniem potrzeb i pewnego rodzaju marketingu (z którym nie zawsze musimy się przecież zgadzać), a który często odbywa się naszym kosztem. Tu mamy pewność, że od początku do końca zrobiliśmy coś sami. Samodzielne złożenie roweru to fantastyczny sposób na spędzenie wolnego czasu, a jak mawiają Anglicy – this is not the rocket science! Pozostaje na koniec życzyć Wam, by nie opadał Wam entuzjazm, aby potem wystarczyło go na jazdę – samodzielnie złożonym rowerem.
[…] tanie i proste stery rowerowe. Główne ich wady to tendencja do luzowania się w trakcie jazdy, a także bardziej złożona […]